wtorek, 22 listopada 2011

Wikingowie na Kujawach

Do tej pory biuletyn Antiquity ukazywałam od nieco bardziej wewnętrznej strony archeologii. Wiemy już, że można tam dowiedzieć się ciekawych rzeczy na temat archeologii eksperymentalnej, czy też nowinek "technologicznych". Dziś przedstawiam kolejną odsłonę w postaci wyników badań terenowych.

Wykopaliska prowadzone przez zespół badawczy Instytutu Archeologii i Etnologii PAN w Bodzi, niedaleko Włocławka w latach 2007- 2009 doprowadziły do odkrycia cmentarzyska złożonego z grobów komorowych datowanego na koniec X i początek XI wieku. Przeczytać o tym możemy w najnowszym numerze Antiquity, który zawiera notkę Andrzeja Buko i Iwony Sobkowiak- Tabaki dostępną również w biuletynie na stronie magazynu. 
fot. A. Buko

Pierwsza faza cmentarzyska składa się z czterech rzędów pochówków zorientowanych na osi północ- południe. Osobliwością jest, że groby te składały się z prostokątnych drewnianych konstrukcji umocnionych żelaznymi łączeniami, a wnętrze ich udekorowane było tkaninami. Obrządek pogrzebowy obejmował ciałopalenie. Łącznie odkryto szczątki 14 mężczyzn w wieku 35-55 lat, 21 kobiet (22-35 lat) i 14 dzieci. Oprócz grobów znaleziono również bogato wyposażone cenotafy.

Zadziwiające jest bogactwo wyposażeń grobowych: broni, ozdób, amuletów, monet. Wśród broni i monet przeważaja okazy z zachodniej Europy datowane na późny X i wczesny XI w. Biżutera zachwyca bogactwem szklanych paciorków, kamieni i metali szlachetnych oraz pięknymi filigranami. Jednak przede wszystkim oko przykłuwają dwa okazy kaptorgów- pojemniczków na amulety wykonanych ze srebra (fot.) Wszystkie przedmioty charakteryzują się wysoką jakością wykonania. Na szczególną uwagę zasługują również pozostałości tkanin, które prawdopodobnie importowane były z Chin.

Srebrna kaptorga z przedstawieniem orła
 (fot. M. Jórdeczka)
Przedmioty znalezione w męskich grobach to zarówno narzędzia związane z zawodem danej osoby jak i różne rodzaje broni- miecze typu wikińskiego, lansax (miecze jednosieczne) oraz czekany. Jakość ich wykonania i specyfika obrządku pogrzebowego świadczy o wysokiej pozycji społecznej zmarłych, prawdopodobnie członków elity i ich rodzin. Wiele także wskazuje zarówno na bliskie analogie z terenami wschodnimi, jak i skandynawskie pochodzenie, co może sugerować szerokie kontakty handlowe ludności tych terenów.
Największą społeczna rangą cieszył się zapewne młody wojownik z grobu E864 pochowany wspólnie z kobietą (fot.). Oboje wyposażeni byli niezwykle bogato. Jednak o wysokim statusie świadczą przede wszystkim ceremonialny miecz ze srebrnymi inkrustacjami i zdobienia pasa, który zakończony był tamgą - znakiem świadczącym o powiązaniach prawdopodobnie z dynastią Rurykowiczów.

Cmentarzysko z Bodzi jest znaleziskiem unikatowym dla wczesnego średniowiecza Europy. Zlokalizowane jest blisko handlowego szlaku, jakim była Wisła, łączącego strefę nadbałtycką z Bizancjum. Warto wspomnieć także o bogatych złożach solankowych na Kujawach.

Grób komorowy E864 należący do młodego wojownika
(fot. S. Gronek)

W Polsce odkrywa się coraz więcej stanowisk funeralnych pochodzących z przełomu X i XI wieku powiązanych z obecnością obcych przybyszów, głównie ze Skandynawii w młodym państwie Piastów, a Bodzia jest tego najświeższym i najbardziej spektakularnym przykładem. Obecność imigrantów z północy na terenach Polski była związana prawdopodobnie z interesami handlowymi, a także militarnymi. Wiele przykładów pozwala nam sądzić, iż byli oni sojusznikami Piastów. Przypadek cmentarzyska z Bodzi może jednak w przeciwieństwie do innych odkryć sugerować obecność przybyszów z Rusi Kijowskiej na ziemiach piastowskich. Jednak większość pochówków świadczy o ideologicznych powiązaniach z kulturą wikingów ze Skandynawii, podobnie jak to bywa w Europie południowej i zachodniej.

Tym kim byli owi wojownicy i co wiązało ich z władcami Polski jest aktualnie tematem szczegółowych badań w Instytucie Archeologii i Etnologii PAN.



niedziela, 13 listopada 2011

Coś dla majsterkowiczów

Dla dobra nauki powinniśmy dzielić się każdym nawet drobnym pomysłem, który pomaga nam zyskać większą dokładność i efektywność pracy. Tak własnie postąpili autorzy David Frankel i Rudy Frank, którzy na łamach biuletynu Antiquity opublikowali sprytny pomysł na przyrząd ułatwiający rysowanie ceramiki i innych trudnych do odwzorowania przestrzennych artefaktów.

Skonstruować coś takiego może każdy, wystarczy odrobina pomysłowości w szukaniu materiałów do wykonania tego cudeńka. Podstawę pomysłu stanowi pionowo ustawiony pręt z zamonotowanym na dole rysikiem. Dalej należy wykonać ramię umieszczone na gładkiej podstawce, które będzie utrzymywało pręt.
Aby nasz rysunek był dokładny należy jeszcze odpowiednio ustawić w przestrzeni rysowany przedmiot. W przypadku okrągłych naczyń pomocne jest zastosowanie woreczka wypełnionego np. soczewicą, który utrzymuje artefakt w prawidłowej pozycji.


Dzięki temu wynalazkowi można być pewnym, że kształt przedmiotu został odpowiednio uchwycony, gdyż eliminuje błędy wynikające z niedoskonałości naszego oka. Poza tym pozwala zaoszczędzić czas marnowany na zabawy z ekierką i linijką. Jedyna niedokładność jest ledwie zauważalna- kontur rysunku jest przesunięty o niecały milimetr. (czytaj tu)

środa, 9 listopada 2011

W poszukiwaniu Antigonei...

Polskie strony popularyzujące archeologię często piszą o polskich projektach krajowych, a także zagranicznych. Niestety jeszcze nigdy nie spotkałam się z notkami na temat działań Uniwersytetu Gdańskiego. Szkoda, bo myślę, że warto byłoby zainteresować nimi świat, gdyż może przynieść to nieco korzyści. Choćby w postaci sponsoringu. Być może nie są to imponujące projekty, jednak trzeba przyznać, że wnoszą coś do nauki.

Opowiem Wam w związku z tym pokrótce historię badań prowadzonych w macedońskiej miejscowości położonej w malowniczej dolinie Vardaru- Negotino...

Archeolodzy z Uniwersytetu Gdańskiego (i w jednym przypadku z UMK) biorą udział w projekcie od 2009 roku wspólnie z Muzeum Narodowym Macedonii z siedzibą w Skopje oraz Hiszpańską Fundacją Studiów Klasycznych i Orientalnych (IVECO) w Walencji. Badania na Gradište (czyli grodzisku) trwają jednak już od 2006 roku, kiedy to podjęli się zadania pracownicy lokalnego muzeum.
Stanowisko kryje relikty starożytnego miasta pochodzącego z IV wieku p.n.e. i funkcjonującego do II wieku n.e. Historyczne przesłanki mówią nam, iż jest to Antigonea założona przez macedońskiego władcę Antygona Gonatasa. Do tej pory nie zostały one potwierdzone archeologicznie- wciąż nie natrafiono bowiem na ślady akropolu, którego obecność definiuje miasta hellenistyczne, brak także inskrypcji. Jednak kierownik badań, Goran Sanev, wierzy, że przyszłość rozjaśni te niewiadome, gdyż pozostałe elementy opisów pasują idealnie do stanowiska.

Rankiem przy pracy na stanowisku...
Stanowisko to jest najdalej na północ wysuniętym miastem, które znajdowało się pod wpływem kultury greckiej. Wszelkie inskrypcje stąd pochodzące są spisane alfabetem greckim, podczas gdy dalej używana była powszechnie łacina z odpowiednim jej systemem znaków (np. w pobliskim Stobi). Podobne zjawisko uwidacznia się w panującym stylu ceramiki, który wyparł rodzimy pajoński po śmierci Aleksandra III.

Okolice Negotino obfitują w złoża gliny wysokiej jakości. Do dziś lokalni garncarze korzystają z tego samego surowca, co ich antyczni koledzy po fachu. Miasto w czasach antycznych prawdopodobnie było lokalnym centrum wytwórstwa ceramicznego, o czym świadczą liczne znaleziska naczyń, terakoty i matryc do lamp.

Znaleziona w tym sezonie kamienna matryca do produkcji
 lamp oliwnych (źródło: utrinski.mk)
Tegoroczne wykopaliska odsłoniły wyłącznie mieszkalną część miasta- domy i ulice, gdzie znaleziono wiele zabytków ruchomych, w tym ok. 60 monet greckich i rzymskich. Rozpoczęto także prace nad monografią stanowiska.
Warto wspomnieć również, ze polski wkład w badania nie kończy się na wykopie. Nasi archeolodzy zajmowali się opracowywaniem i konserwacją znalezisk w negotińskim muzeum. Prace te są bardzo istotne, gdyż placówka nie zatrudnia odpowiednio wykwalifikowanych osób do takich zadań.

W Macedonii zainteresowanie badaniami wciąż rośnie. W miarę postępowania prac ujawnia się nam coraz wyraźniejszy obraz funkcjonowania domniemanej Antigonei. Badania mogą także pomóc w promocji gminy, znanej dziś z lokalnej produkcji win.

Skład polskiej części ekspedycji:
prof. dr hab. Nicholas Sekunda- kierownik polskiej ekipy badawczej,
dr Arkadiusz Koperkiewicz,
dr Wojciech Brillowski (UMK)
oraz pracujący w muzeum dr Sławomir Jędraszek i dr Piotr Walewski.
...
No i oczywiście my- studenci! ;)