sobota, 29 października 2011

Nie taki dobry początek...


Cóż ma począć biedny student chcący znaleźć jakąkolwiek wartościową stronę o archeologii w Internecie? Otóż ma do wyboru- zapłacić miliard dolarów albo usiąść i płakać. Po niezliczonych poszukiwaniach, wściekła i zrezygnowana postanawiam... pograć na moim flażoleciku. Muzyka świetnie odstresowuje, na prawdę polecam!

Uch, już. Można wracać do poszukiwań.
Miałam ambicję- najświeższe newsy prosto z Ameryki czy jakiegoś tam innego wspaniałego zachodu. Jednak jak widać nawet zagraniczni archeolodzy są zbyt konserwatywni, by wejść w sieć na poważnie. Można za to znaleźć niezliczoną ilość stron dla ludu pełną wybranych, najciekawszych informacji, niekiedy nawet z pogranicza nauki.

Z drugiej strony istnieją jeszcze cyfrowe publikacje naukowych periodyków. Te jednak zdecydowanie nie są dostępne dla ubogiego polskiego studenta. Przykładowo nature.com za jeden tylko artykuł żąda aż 18 dolarów.

Ale cóż to? Czyżby promyk nadziei? Hm, niestety tylko mały promyczek, ale zawsze coś. Otóż na stronie www.jstor.org można znaleźć wybrane artykuły niektórych czasopism, całkiem sporo jest darmowo dostępnych publikacji Current Anthropology.

Szukamy dalej... Nic. Wszędzie woda.

Szukamy...

Chyba wrócę do mojego flażoletu...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz